poniedziałek, 12 maja 2014

Wybieramy darmowy internetowy słownik polsko-angielski.

Na początek trzeba zaznaczyć, że nie polecam korzystania z słowników dwujęzycznych. Oczywiście na początku nauki słownictwa jest to czasem konieczne, ale na dalszych etapach Naszej edukacji starajmy się jak najrzadziej korzystać z takich słowników. Powód takiego postępowania jest prosty. Żeby zacząć myśleć po angielsku powinniśmy wyeliminować wszystkie bodźce w Naszym języku ojczystym. Ponadto dzięki definicjom w języku angielskim sami dochodzimy do polskiego odpowiednika danego słowa, czując przez to więcej satysfakcji i motywacji do dalszej nauki.

Zobaczmy co proponuje Nam wyszukiwarka google, jeśli poszukujemy słownika polsko-angielskiego.

Na pierwszym miejscu getionary.pl, z którego osobiście nigdy wcześniej nie korzystałam. Dość przyjemna szata graficzna zachęca do korzystania ze słownika, ale czy rzeczywiście jest to, jak twierdzi slogan na stronie, 'Słownik dla profesjonalistów'? Słownik niby darmowy, ale żeby uzyskać dostęp do autentycznych tekstów z użyciem danego słowa należy zapłacić. I to jest duży minus dla użytkowników języka, którzy chcą darmowego dostępu do wszystkich opcji. Darmowy słownik z płatną opcją użycia słowa w kontekście fragmentów tekstów nie sprostał moim oczekiwaniom. Minusem jest też, fakt, że musimy nawigować pomiędzy opcją polsko-angielską i angielsko-polską. Jeśli tłumaczymy 'na zmianę' musimy najpierw kliknąć na ikonki flag. Zapominając o tym, często tracimy czas i denerwujemy się.  Opcja translatora też nie zachwyca. Minimalnie lepsza od oferty google, ale cóż trzeba przyznać, że chyba żaden translator nie przetłumaczy w 100% poprawnie dłuższych fragmentów.

Patrząc dalej na wyniki wyszukiwania trafiamy na google translate, któremu nie poświęcę słów komentarza ze względu na opcję tłumaczenia dłuższych fragmentów i to niech będzie najlepszy komentarz.

Oferta dict okazuje się być dość ciekawa. Słownik dwujęzyczny, bez potrzeby nawigowania pomiędzy opcjami tłumaczenia (nie musimy wybierać, z którego języka chcemy tłumaczyć). Interfejs dostępny w języku polskim oraz angielskim. Wyszukując dane słowo otrzymujemy jego polski lub angielski odpowiednik, nagranie wymowy oraz definicję. Możemy również wyświetlić listę słów różniących się w British i American English. Jedynie szata graficzna nie wyglądająca zbyt profesjonalnie może sprawić, że nie weźmiemy tej strony 'na serio'.

Słownik, na który warto zwrócić uwagę to oferta bab.la. Słownik w 25 językach wyglądający bardzo profesjonalnie. A jak sprawdza się 'w akcji'? Mamy tłumaczenie, razem z przykładami użycia w zdaniu i wymową, niestety czasem bardziej amerykańską niż brytyjską. Słownik oferuje Nam listę synonimów dla danego wyrazu oraz dość bogatą listę tłumaczeń danego słowa w języku docelowym. Oprócz słownika możemy również grać w gry językowe oraz rozwiązywać testy językowe. Słownik godny polecenia dla początkujących.

Podobnie jak ze słownikami monjęzycznymi, każdy z Nas musi sam dokonać wyboru. Ze swojej strony mogę jedynie zaproponować korzystanie ze słownika dwujęzycznego tylko w przypadku nowych, trudnych słów, których nie jesteśmy w stanie rozpoznać z kontekstu używając słownika monojęzycznego. Niech słownik dwujęzyczny będzie ostatnią deską ratunku, jeśli na prawdę nie możemy poradzić sobie pracując ze słownikiem angielsko-angielskim. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz